CAŁY NARÓD BVDVJE SWOJĄ STOLICĘ*, CZYLI KIJ W MROWISKO
Na Empiku przy palmie znaduje się
taka starożytnia płaskorzeźba, a nad nią stoi napisane – cały naród buduje swoją
stolycę. Taki chuj jak słonia nos. Przepraszam, że tak na dzień dobry wrednie
się przedstawiłem, ale tak ogólnie, to nie bluźnie. Znaczy sie nie za często. Ale
czasem z nerw wychodze jakie naród z tej pisaniny na Empiku felerne wnioski
wyciąga.
Kto to czyta to myśli, że Warsiawiaki jak
sieroty po zbankrtuowanym cieciu z garnuszkiem na winklu siedzieli i
czekali aż im naród polski stolyce zbuduje. A owszem budował i buduje, bo flote z tego ma konkretną. Za frajer tu nie dymają, nikt mnie nie wmówi, że jest
inaczej. Mówią, że cała Polska odbudowywała Warsiawe. Racja. Ale pół Polski w
tej naszej kochanej stolycy potem zostało. Mówi się, żeśmy po Powstaniu na
kupie w ruinach i suterenach mieszkali. Też prawda, ale że towarzystwo co na
budowlane roboty przybyło mieszkało wcześniej
często gęsto w lepiankach krytych strzechą, to tego już nikt nie chce
pamietać. One też szybciej w kwaterunku i spółdzielni mieszkanie obskoczyli,
gdy naród warsiaski najczęściej dalej po pekinach w ścisku mieszkał. Ale nie powiem, dzięki temu jak to mówią,
świeżej krwi do stolycy przybyło, w miejsce tej w Powstaniu upuszczonej.
Byłaby granda gdybym przemilczał, że
mnóstwo ludzi charakternych u nasz zamieszkało, ale też lamus byłby ze mnie
skończony gdybym nie zauważył, że i przy okazji chamstwa tyle, że w szybkiem
tempie z Paryża północy zaczęliśmy robić za Moskwe zachodu. Taka jest
prawda, choć niewygodna jak nierozbite buty z Chełmka. Płakać się chce i
tyle, bo jenzyk zachwaścili i wioskie w całej Polsce na nasz rachunek zaczeli
robić. Na wywczasach czasem wstyd było jak widziałeś Pan ferajne, co
robiła festyn jak z remizy i kurtuly za grosz nie miała. Skąd Państwo są -
człowiek grzecznie pytał, bo miał nadzieje, że te pajace ze swojemi szantrapami
przybyli z miasta Łodzi albo Poznania – z Warszawy - słyszę. O żesz ty
w te i nazad! Z której? Bo nie z tej mojej. Wiem, że to kij w mrowisko, ale jak już sie jest z dziada pradziada
warsiawiakiem to charakternym być trzeba, nawet jak to boli.
*
nastrugali ten napis akuratnie
jak w tytule, bo tak starożytnie Greki i Rzymianie robili. Tam kamieniarka na
niskiem poziomie stała, wiec musieli się jakoś ratować. V łatwiej im było
wydziarać niż U. Nie mieli takiego asa kamieniarki jak Świętej Pamięci Janek
Himilsbach, tylko jakiś nieduoczonych Mongołów, co ich w siatkie na wojnie
złapali. A jak wiadomo, z niewolnika nie masz zawodnika i dlatego tandete szpetnom
odstawiali. Nasi potrafili, ale chcieli stylowo i starożytnie, więc spapugowali
i tyle.
Tytuł któren figureje u sianownych Państwa na ekranach zdaje się mówić,
żie klijent co to pisze jest tak stary, że ma zasadnicze problemy z pęcherzem,
prostatą i cała resztą hydrauliki, i że
pod jego wyrkiem stale nocnk rezyduje. Albo zdaje się, że gość na bakier
z kwaterunkiem stoi. Jusz uspokajam sianownych czytelników. Hydraulika u
mnie fest śmiga, a i mój kwadrat jest z wygodami. Nie mieszkam w pekinie
co ma kibel na podwórku i tylko kran z zimną wodą nad zlewem, więc nocnika
pod wyrkiem nie trzymam. Detalycznie
rozchodzi się o to, że ja piszę prawie codziennie. Tak jak słynne pisarze,
artyści i insze ważne ludzie robili. To się nazywa dziennik, bo oni w dzień pisali. Nocą musieli cięszko na
bankietach, rałtach i premierach pracować. W noc tyrali, a w dzień spali. Ja w
dzień nie pisze, bo na to czasu szkoda, tylko w nocy, więc konkretnie to nie
dziennik tylko nocnik jest i sprawa jasna.
Szaconeczek.
SŁOWNIK
Wyrażenia tu zaistniałe starem warsiawiakom powinni
być znane, ale… czas robi swoje, zegara nazad nie obrócisz. Skleroza w organiźmie
się panoszy i czasem to i owo trzeba przypomnieć. Poza tem bez obrazy, ale
większość warsiawiaków to raczej z dala od Miasta Stołecznego pochodzi, ale ja
nie dziele ludzi podług metryki tylko serca. Bez Pana Lucka Brychczego, Kazia
Deyny, Czesia Niemena, Janka Himilsbacha czy Zygmunta Staszczyka Stolyca wiele
by straciła, a przecież każden z nich poza Stołecznem Miastem się urodził. Jak
to się mówi każden jeden żołnierz w tornistrze buławę marsiałkoską nosi. Drzwi
do warsiaskości i miejsce w stołecznej legendzie, tudzież alegancki pochówek w
Alei Zasłużonych dla wszystkich dostępne. Wystarczy tylko solidnie i z talentem
zaiwaniać. I Stolyce całem sercem kochać .
Czółko!
flota - pieniądze
pekin – stara, zaniedbana i przeludniona kamienica, delikatnie mówiąc mało
prestiżowe miejsce
buty
z Chełmka – w PRL-u był
mały wybór obuwia. Chełmek był jedną z nielicznych marek. Kupowało się to co
było
ferajna – towarzystwo, grupa
kurtula – kultura. Warsiawiacy często litery mieszają.
szantrapa
(siantrapa) – niemiła kobieta
z pretensjami
szaconeczek, szaconek – szacunek, czyli pozdrowienie. Górale wciąż mówią szczęść Boże,
Warsiawiacy szaconeczek
akuratnie
– dokładnie, właściwie
figuruje – znajduje się
detalycznie – szczegółowo
zaiwaniać - zasuwać
zaiwaniać - zasuwać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz