poniedziałek, 16 grudnia 2013

CMENTARZ PRASY


No takiej przerwy to jeszcze nie było. Postronnym obserwatorom może się wydać, że to na znak żałoby bo Legia przykre mecze z Podbeskidziem, Lazio i Lechią zaliczyła. Może w tym coś jest, ale obiektywnie rzecz biorąc to rozchodzi się o szpitalny pobyt Pana Kierownika. Jak się okazało nic groźnego, po prostu dłuższy pobyt na stacji diagnostycznej.

-       O tak, tak niemalże wyglądałem – Kiero wskazał na furgon co był u niego na podnośniku – wszędzie mnie zajrzeli i pod komputer podłączali jak auto na przeglądzie po stu tysiącach. Wymęczyli mnie i postraszyli.
-       Postraszyli? – Zdziwiłem się, bo Pan Kierownik do cykorów nie należy
-       Ano postraszyli i apetyt odebrali i żonie naskarżyli, że za bardzo się objadam i że tronkowy jestem
-       No nie da się ukryć – zauważył Felek
-       No nie wnerwiaj mnie Pan, bo denerwować też się nie powinienem. Ten lekarz co mnie badał to grubszy ode mnie i przyuważyłem go jak szlugi jarał. Z drugim gadałem to okazało się, że goudy konsumuje więcej ode mnie. 
-       Może lepiej zakąsza – wtrącił się Czarniecki
-       Albo pije inny gatunek – dodał Pan Kartofel
-       Pitolenie na drążku – obruszył się Kierus – nos jak gaśnica więc chodził na wszystkie płyny z wyjątkiem chłodniczych
-       A czemu Pan odwiedzin nie chciałeś? – Zapytałem
-       Bo nie klawo się czułem w piżamie, bez szlugów. Poza tym wozili mnie z piętra na piętro, z badanie na badanie więc trafić mnie w pokoju to jak szóstkę w totka
-       A towarzystwo klawe?
-       Może być, ale wariaci. Jeden skubaniec to sobie biuro otworzył. Prawie zdychał, a na laptoku zaiwaniał aż się kurzyło, a przez komórkę tyle gadał, że mu fale na pewno już pół mózgu wyżarły. Drugi typ dziwak, wąsaty jak Franciszek Józef, ale cieć z przedwojennego obrazka. Skaut pieprzony, harcerz za dychę, weteran szpitalny przytargał sprzętów jakby tu zimowy obóz zakładał. Miał wszystko, nawet apteczkę, bo żarł własne leki. Lekarze swoje, a on swoje i jeszcze nas częstował. Zorganizowany jak skaut, ale brakowało mu jednej rzeczy. Grzałki! Okazało się, że nie do końca, bo on niby poszedł do kiosku, a tak na prawdę skoczył do domu po wór z drugim rzutem bambetli. Wśród nich i grzałka była. Cyrkowcy i Cyganie mniej w swoich wozach wożą niż on do szpitala przytargał.
-       No ale przeżyłeś Pan, do domu wróciłeś i na tę okoliczność nawet Legia zaczęła wygrywać! – Podsumowałem szpitalny pobyt Pana Kierownika
-       Ma się rozumieć! – Wesoło powiedział Kierus – Teraz to  aż się chce wziąć gazetę do ręki!
        -    Mnie to się najbardziej podoba to co Ekspresiak pisze powiedział Felek
        -    Ekspresiak to był, a teraz chwilowo jako nieboszczyk na cmentarzu prasy    
spoczywa. Kulisy mają koło niego kwaterę, a niedaleko sobie spoczywają Kurier Polski, Perspektywy i Panorama. Trybuna Ludu za płotem pochowana i tylko jej nieślubne dziecko, Trybuna lampkę zapala. – przeciągnął się w fotelu Pan Kierownik – Oprócz tego jest jeszcze parę tytułów na reanimacji, w tem większość bez specjalnych szans. Na przeszczepy albo cuda czekają; Życie Warszawy i Przekrój.

        -   Jeszcze ze dwóch nieboszczyków dołożę – wtrącił się

 Czarniecki - Życie z kropką i Sztandar Młodych, o i w gratisie jeszcze jednego, Razem co u niego na końcu śmieszne rzeczy byli i musowo zdjęcie gołej babki. A co do Ekspresiaka to się zgadzam. Expresiak zdechł a tera mamy Superaka i jego kuzyniaka z Niemiec co się Fakt nazywa. 
    -   Może i racja, ale o meczu z Cracovią fachowo jak nieboszczyk Exspress Wieczorny napisali. Posłuchajcie moi mili tego: „Ostatni raz Cracovii udało się wygrać na stadionie Legii w 1951 roku, gdy z taśm FSO zjechał pierwszy samochód Warszawa, w centrum stolicy odsłonięto pomnik Feliksa Dzierżyńskiego, a Władysław Gomułka został aresztowany za odchylenie prawicowonacjonalistyczne.“ – Odczytał Felek z miną jakby był uczniem co na szkolnej akademii recytuje – Dla mnie bomba, boki zrywać, normalnie jakbym nieboszczyka Ekspresiaka czytał!

I tak na okoliczność powrotu Pana Kierownika oraz łomotu jaki Legia sprawiła Cracovii mogliśmy nawiedzić cmentarz prasy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz