czwartek, 21 listopada 2013

BRACIA ŚLEDZIE

Skończyło sie, futbol wraca do korzeni. Koniec reprezentacyjnych gierek, wraca liga. To znaczy wraca dla tych którzy grają konkretnie, bo na przykład taki Władek Czarniecki cały czas ma lige, bo jego Polonia na podziemnym froncie, na poziomie -4 od Ekstraklapy gra bez przerwy.

- Dzień dobry Panowie, znowu liga, znowu emocje bez konsekwencji międzynarodowego wstydu! - Rzuciłem wchodząc do kanciapy Kiera
- Dzieńdoberek! My tam cały czas gramy. - Odpalił Czarniecki
- No nie chcę się wcinać w te wasze warszawskie sprawy, ale co to za gra... No, łe to przecież tylko czwarta, w sensie piąta liga. - Ech czasami lubię tego Pyrusa pomyślałem. Przemo Jerzycki, przeflancowany do stolycy obywatel Pyrlandzki wsadził kija w mrowisko
- Tramwaju sie Pan czep, a nie Polonii - warknął Czarniecki - jak myśmy z waszą Wartą o mistrza grali, to ten wasz twór w gumie z oknem dojrzewał!
- Co Pan opowiadasz! Leszek nasz ma ponad 90 lat!
- Liczysz Pan od tego momentu jak się w kolejarskiej wiosce Dębiec narodził? Może policz Pan od chwili gdy nazwa Lech zaczęła na szyldzie figurować! - W tem momencie z barw Polonii to na facjacieWładka Czarnieckiego już tylko kolor czerwony można było zobaczyć - w 1947 jako Klub Kolejarski przy zielonem stoliki awans uskuteczniliście, a w 10 lat później po raz pierwszy Lechem sie nazwaliście. 25 lat szukania nazwy, rekord jak pragne Boga!
- Rekord to Pan zaliczysz na Ekstraklasę czekając. - Pan Kartofel alias Przemo Jerzycki jechał grubo
- Panowie pozwolą, kawka, Przeglądzik, ciasteczka od żony... - Uspokajał Pan Kiero, bo granda była już w blokach startowych - O czym tu gadać, skoro jutro Legia gra z Pogonią...
- He, he, z kim? Z Braćmi czy ze Śledziami. - Pan Kartofel miał dziś niewyparzoną gębe - pokłóciliście się chyba...
- Gówniarzerka i cwaniaczki co  interesy na stadionie robią się pokłócili. Już ponad ćwierć wieku temu tak było, ale wróciło wszystko do normy. Braci sie nie traci, a ja przez politykie Paprykarza Szczecińskiego z lodówki nie wyrzuce. - Zdenerwował się Felek Majer
- Ale prawda jest taka, nikt was nie lubi. - Rzucił Czarniecki
- Święta prawda! - Dołączył do Czarnieckiego Pan Kartofel i oto wspólna niechęć do Legii zakończyła konflikt Polonisty z Lechitą
- Są rzeczy ważne i najważniejsze. - Wtrącił sie Januszek, mistrz pointy i ciętej riposty - Dla was najważniejsze jest kogo nie lubicie, a dla nas własny klub! Co do Pogoni... Troszkę dziwne jest jak dorosłe chłopy cieszą się, że straciły bramkę tylko dlatego, że ją strzelili kumple. To trochę chore Panowie. Każdy powinien kibicować swoim, martwić się golami straconymi i cieszyć zdobytymi. A co do Pogoni... no cóż mogą być Bracia Śledzie! 

PS. O wyczynach kadry ferajna rozmawiała w odcinkach
http://warsiaski.blogspot.com/2013/11/nawaka-rozwaka.html
oraz 
http://warsiaski.blogspot.com/2013/11/nogi-pani-justyny.html
Czółko!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz