wtorek, 12 listopada 2013

TĘCZA, BIAŁA CHUSTECZKA i POLONIA


Widzew wyklepany, Messi w gipsie, a Tęcza spalona. Weekend był na bogato. Po takim zamieszaniu jasne było, że u Pana Kierownika będzie ciekawie.



Dyskusja o marszach przypominała leguralną sejmową zawieruchę, a za marszałka robił Pan Kierownik. Mimo, że ma lepszy młotek do walenia i biurko u niego we warsztacie podbite blachą to miał ciężko jakby chciał uspokoić sejm w czasach Samoobrony. Z pomocą przyszedł Pan Kartofel.

-       Dzień dobry Panom – zaczął przymilnie Przemo Jeżycki vel Kartofel – oj nie popisała się Warszawa. U nas w Poznaniu pięknie świętowano, rogale marcińskie były i spokój...

-       Bo o prowincji drogi Kartoflu nawijasz – odciął się Żelaźniak – bo wszystkie łachudry z Poznania i innych wiosek i mieścin zjechały się do nas!

-       No co Pan powie – judził Kartofel – a Tęczę to chyba nie pierwszy raz puszczono z dymem?

-       Bo widocznie jesteśmy mało tolerancyjni Panie Słowik – warknął Żelaźniak

Byłoby mordobicie jak nic gdyby nie Januszek. On nie tylko jest bogaty, oczytany i światowy. Ma też charaterek i odwagę. Wkroczył między Kartofla i Żelaźniaka jak sędzia między Tysona i Holyfielda.

-       Panowie nie róbcie jak to mówią u Pana Przemka w domu ropy. Spokój. Po kolei, czyli tym razem od końca. Tęcza nie ma nic wspólnego z tym co Pan myśli Panie Żelaźniak. Myśli Pan jak mały Jasio o białej chusteczce...

-       Jaki Jasio? – Zatrzepotał powiekami Żelaźniak

-       No Panie kolego! – Uśmiechnął się Januszek szeroko tak jak to tylko on i ci z Hollywood potrafią – przypomnę Panu, to taki kawał z brodą!

Pani pyta na lekcji z czym się wam kojarzy biała chusteczka?

-  
     Zosia mówi: z wakacjami bo gdy wsiadam do pociągu, mama stoi na peronie i macha mi białą chusteczką.
- Kasia na to: mi też z wakacjami bo gdy stoję na brzegu jeziora po którym jachtem pływa tata, to z dala żagiel wygląda jak biała chusteczka.
Na to odzywa się Jasiu: mi biała chusteczka kojarzy się z dupą !
- Jasiu, jak to ... ?
- Bo mi się wszystko z dupą kojarzy !   

-       Serio? – Żelaźniak sprawiał wrażenie rozczarowanego

-       Tak! – A jak Pan dzieciakowi kredki z tęczą kupuje, to co Pan widzisz?

-       No, zasadniczo to wolę takie bez tęczy.... – Szczerze wyznał Żelaźniak – Bo ja kupuję te z malowankami od Disneya. Widzisz Pan, jak byłem dzieciakiem to takich nie było i tera mi się wydaje, że zaległości nadrabiam.

-       Tylko nie poczęstuj Pan wnuczka szlugiem! Tego też Panu wtedy brakowało! – Zarżał Czarniecki

-       No to w takim razie Panie Żelaźniak, co Pan robisz jak widzisz Pan tęczę na niebie? – Januszek przybrał ton mocny i oskarżycielski – Dupościsku Pan ze strachu dostajesz? – Oooo, rozbujał się Januszek

-       No nie. – Cicho odrzekł Żelaźniak

-       A widzisz Pan!!!

-       To ta tęcza, tam na Placu Zbawiciela to tak bez tej męsko-męskiej okazji?

-       Tak wyobraź Pan sobie, że tak! – Wykrzyknął Januszek – I szlag mnie z tego powodu trafia. Tęcza była bezpartyjna i wspólna, tak jak ta co się po deszczu rozpina się na niebie, ale zawłaszczono ją i z prawa i z lewa. Zupełnie jak nasze Święto Narodowe i parę innych rzeczy z Powstaniem Warszawskim i Legią na czele.

-       A Polonia? – zapytał Czarniecki

-       Polonii Panu nikt nie ukradnie, za mało chętnych! – Wbiłem gwoździa Czarnieckiemu. A co tam, za spokojnie siedziałem, więc i mnie się coś od życia należy.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz