Widzew wyklepany, Messi w gipsie, a Tęcza spalona. Weekend
był na bogato. Po takim zamieszaniu jasne było, że u Pana Kierownika będzie
ciekawie.
Dyskusja o marszach przypominała leguralną sejmową
zawieruchę, a za marszałka robił Pan Kierownik. Mimo, że ma lepszy młotek do
walenia i biurko u niego we warsztacie podbite blachą to miał ciężko jakby
chciał uspokoić sejm w czasach Samoobrony. Z pomocą przyszedł Pan
Kartofel.
-
Dzień dobry Panom – zaczął przymilnie Przemo
Jeżycki vel Kartofel – oj nie popisała się Warszawa. U nas w Poznaniu pięknie
świętowano, rogale marcińskie były i spokój...
-
Bo o prowincji drogi Kartoflu nawijasz – odciął
się Żelaźniak – bo wszystkie łachudry z Poznania i innych wiosek i mieścin
zjechały się do nas!
-
No co Pan powie – judził Kartofel – a Tęczę to
chyba nie pierwszy raz puszczono z dymem?
-
Bo widocznie jesteśmy mało tolerancyjni Panie
Słowik – warknął Żelaźniak
Byłoby mordobicie jak nic gdyby
nie Januszek. On nie tylko jest bogaty, oczytany i światowy. Ma też charaterek
i odwagę. Wkroczył między Kartofla i Żelaźniaka jak sędzia między Tysona i Holyfielda.
-
Panowie nie róbcie jak to mówią u Pana Przemka w
domu ropy. Spokój. Po kolei, czyli tym razem od końca. Tęcza nie ma nic
wspólnego z tym co Pan myśli Panie Żelaźniak. Myśli Pan jak mały Jasio o
białej chusteczce...
-
Jaki Jasio? – Zatrzepotał powiekami Żelaźniak
-
No Panie kolego! – Uśmiechnął się Januszek
szeroko tak jak to tylko on i ci z Hollywood potrafią – przypomnę Panu, to
taki kawał z brodą!
Pani pyta na lekcji z czym się wam kojarzy
biała chusteczka?
-
Zosia mówi: z wakacjami bo gdy wsiadam do pociągu, mama stoi na peronie i macha mi białą chusteczką.
- Kasia na to: mi też z wakacjami bo gdy stoję na brzegu jeziora po którym jachtem pływa tata, to z dala żagiel wygląda jak biała chusteczka.
Na to odzywa się Jasiu: mi biała chusteczka kojarzy się z dupą !
- Jasiu, jak to ... ?
- Bo mi się wszystko z dupą kojarzy !
Zosia mówi: z wakacjami bo gdy wsiadam do pociągu, mama stoi na peronie i macha mi białą chusteczką.
- Kasia na to: mi też z wakacjami bo gdy stoję na brzegu jeziora po którym jachtem pływa tata, to z dala żagiel wygląda jak biała chusteczka.
Na to odzywa się Jasiu: mi biała chusteczka kojarzy się z dupą !
- Jasiu, jak to ... ?
- Bo mi się wszystko z dupą kojarzy !
-
Serio? – Żelaźniak sprawiał wrażenie
rozczarowanego
-
Tak! – A jak Pan dzieciakowi kredki z tęczą
kupuje, to co Pan widzisz?
-
No, zasadniczo to wolę takie bez tęczy.... –
Szczerze wyznał Żelaźniak – Bo ja kupuję te z malowankami od Disneya.
Widzisz Pan, jak byłem dzieciakiem to takich nie było i tera mi się wydaje, że
zaległości nadrabiam.
-
Tylko nie poczęstuj Pan wnuczka szlugiem! Tego
też Panu wtedy brakowało! – Zarżał Czarniecki
-
No to w takim razie Panie Żelaźniak, co Pan
robisz jak widzisz Pan tęczę na niebie? – Januszek przybrał ton mocny i
oskarżycielski – Dupościsku Pan ze strachu dostajesz? – Oooo, rozbujał się
Januszek
-
No nie. – Cicho odrzekł Żelaźniak
-
A widzisz Pan!!!
-
To ta tęcza, tam na Placu Zbawiciela to tak bez
tej męsko-męskiej okazji?
-
Tak wyobraź Pan sobie, że tak! – Wykrzyknął
Januszek – I szlag mnie z tego powodu trafia. Tęcza była bezpartyjna i
wspólna, tak jak ta co się po deszczu rozpina się na niebie, ale zawłaszczono ją i
z prawa i z lewa. Zupełnie jak nasze Święto Narodowe i parę innych
rzeczy z Powstaniem Warszawskim i Legią na czele.
-
A Polonia? – zapytał Czarniecki
-
Polonii Panu nikt nie ukradnie, za mało chętnych!
– Wbiłem gwoździa Czarnieckiemu. A co tam, za spokojnie siedziałem, więc i mnie
się coś od życia należy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz