No to o czem to ostatnio było? O naszej przykrótkiej obwodnicy, obietnicach Rudiego i Cyferblata, oraz o
prezentach od Wujenki z Manhattanu.
W tej Ameryce, to Wujenka Sałacińska wielkiej floty się dorobiła, więc
po 25 latach wparowała do Warsiawy pewnem krokiem jak jakaś hrabini. Legalnie, bez ściemy zrobiła kasę, a nie jak te, co wysyłają zdjęcia do domu przy lemuzynie, którą do fotki od sąsiada Mużina pożyczyli. Piszą o złotych górach a żarcie z taniej jatki pałaszują i na kupie mieszkają. Takich
pełno jest, ale nie Sałacińska. Ona po angielsku śwargocze, żyje tam na cały
gwizdek i z swojem mężem ping pongiem śmiało biznes uskutecznia.
Suwenirów Wujenka nawiozła, że za
nadbagaż dubeltowo zapłaciła. Usłyszała że Pewex zamknęli, to w panikie wpadła. Czemu? bo prawdziwie patrjotyczna Polonia zza Oceanu mówi, że u nasz cały czas komuna
występuje, a wiadoma rzecz, że za komuny to tylko w Pewexie albo Baltonie,
uwentualnie na Remebertowie fest suweniry można było kupić. Okazało się, że w
konia ją zrobili, bo jak ktoś pieniążki ma, to teraz u nas kupi wszystko i bez
łaski. Trudno, ale Wujenka szoping na wolnym cle uskuteczniła, więc jak to mówi ten nadbagaż sie jej zbilansował. Gorzej
z temi fantami dla młodego kuzyniaka, Kazika. Zanabyła dla niego komputer i
pasek. Komputer, dla każdego elepstronicznego frajera takiego jak ja - prima
sort! Wyglądał jak te pudełko które angielski Kloss i jego funfle używali. A
pasek szyk elegancji, skórkowy, żaden tam szmaciany czy ekologiczni. Do tego na
pudełku stało napisane Hugo Boss, więc mimo, że to szwabski wynalazek, to szyk
paryski. Ja tam pamiętliwy specjalnie nie jestem, ale ten cały Boss to za Hitlera, za krawca dla
SS, SA, Wehrmachtu i Hitlerjugend robił. Nie każden jeden o tem wie, ale co tam, do
Norymbergi już ich nie zawleczemy. Prędzej to my tam na jakoś szwabskom wysprzedaż pojadziem. Ale to nie dlatego Wujenka skrewiła. Ten komputer to już
mówiłem, git fant dla takich gamoni jak ja, ale nie dla Kazika. On rozumiecie w
kitajskiej czy tam japońskiej szkole komputerowej studiuje. Kozak w tem fachu jest, więc dla niego, ten cały laptop możie za podstawkie pod doniczkie
z kwiatkiem robić. Ale co tam.
Chłopak kurtularny, więc uśmiech na facjacie wywołał. Pozatem
przekarkulował, że sprzeda te świecidełko i to od ręki, a kaskę przeznaczy na
poważną maszynerię, na którą już od roku zbiera. Elegant jest, więc na pasek
oczy mu się zaświecili. Krewa Wujenki polegała jednak na tem, że ona go, czyli tego Kazika ma się rozumieć a nie pasek, tylko
na fotkach widziała. Miała pewien patent żebi zakupu nie spaprać, ale jej nie wyśzyło.
Jej mąż w tej Ameryce, to skośny i to z tech tradycyjnie mikrych. W
sklepie przepasała tego swojego kieszonkowego amanta paskiem i wyszło, że jest
git. Kurka źle wyszło, bo Kaziu jakby mógł tego swojego Wuja Czo Czośtam na części
rozmontować, to bez bajeru po swoich kieszeniach mógł go rozparcelować i jeszcze by
miejsca na portfel, komórkie i piersióweczkie starczyło. Więc jak się kuzyniak tem
paskiem przepasał, to mimo, że ciągnął z całech sił i facjata czerwona mu
się zrobiła jak radziecki sztandar, to paska zapiąć nie dał rady. Męczył się
bidak, bo chciał być wobec Wujenki grzeczny, więc próbował, ale i tak
wychodziło na to, że ten pasek tylko w połowie i ćwierci go opasywał. Wyglądał na
niem jak warsiaska obwodnica, co niby jest, ale mocno niedopięta.
To samo Rudi z Gdańska i jego
funfel co zegraki zbiera - Cyferblat, obiecali nam w sprawie obwodnicy miasta
stołecznego. Wiem, że Wujenka Sałacińska da radę, ale czy chłopaki
z Gdańska tego nie wiem. Cud byłby i święto, ale z cudami to różnie u
nasz bywa. Ten na Nowolipkach skończył się tem, że kurja i epidjaskop ustalili,
że objawienie było niefachowe. Na sam koniec komuniści kazali zamalować na
czarno figurującą na wieżi kościoła złotą kulę, co te niby cudowne światło
dawała.
Bo z cudami sianowne Państwo trzeba uważać, a już najbardziej to w
mieście stołećznem Warsiawie!
legalnie - z pewnością
żyje na cały gwizdek - pełnią życia
wparować – wejść, przybyć
uwentualnie - ewentualnie
prima sort - pierwsza klasa, najwyższa jakość
ping pong, skośny – Azjata
uskuteczniać – robić,
działać
dubeltowo – podwójnie
Pewex, Baltona, Remebertów – w czasach PRL miejsca gdzie można było bez wyjeżdżania za granicę
posmakować zachodni szyku
kitajec – Chińczyk (z rosyjskiego)
fant – rzecz, przedmiot, a w języku
złodziejskim łup
funfel – kolega
stało napisane – było napisane
skrewić, krewa – zepsuć,
wpadka
kurtularny, przekarkulował – typowy
warisaski błąd, powinno być kulturalny, przekalkulował
facjata – twarz
git – w porządku, OK
zanabyć - kupić
akuratnie, akuratny - dokładnie, właściwy
figuruje - jest, występuje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz