Bylibyśmy metropolią pełną gębą, tylko że z ringiem kłopot
mamy. Z każdem jednem. Z tem co pośrodku niego bokserzy młóckie
uskuteczniają też. Bracia Skrzecze i Krzysiu Kosedoski kłopoty mają, bo
legalnie floty na śzkolenie młodego narybku brakuje. No ale w przypadku
metropolii o inszy ring się rozchodzi. Normalnie to się na to obwodnica mówi,
ale ring to tak bardziej światowo. Na razie z tą naszą, to jest tak, jak
z prezentem, co go Wujenka Sałacińska Kaziowi, swojemu młodemu kuzyniakowi
podarowała. Wujenka zagramanice do Nowego Jorku wyjechała, a że raczej oszczędna
z niej była kobita, to żydziła na bilet i z tego powodu jej 25 lat w Polsce nie było.
Ale
palnąłem, wyjdzie na to, że ja coś mam do starozakonnech. Ja nic do niech nic
mam, ale faktycznie w narodzie warsiaskiem znaczną oszczędnością się odznaczali,
a już fachowością w targowaniu, to nawet rodacy z Kiercelaka i Różyka im do
pięt nie dostawali. To znaczy u nasz, bo jakby do Poznania, albo miasta
Lajkonika pojechali to by ich w trymiga za rozrzutność wyeksmitowali.
Zresztą
aż takie skompe to nie byli, bo na synagogie na Tłomackiem kasy nie żałowali, a
i na armate dla wojska potrafili się złożyć. Największy kozak to był Szmul
Zbytkower. Jak nam ruskie za Kościuszki na Pradze krwawą łaźnie sprawili, on od
śmierci z rąk Kacapów naród ratował. Wykupywał praskich warsiawiaków
z rąk kozackich bandytów, ocalając od śmierci albo wywózki. Nie tylko żywych ale i
pomordowanych miał na uwadze, bo ciała pomordowanech wykupywał. Ruskie chcieli, żeby zabite przez niech ludzie w polu zgnili,
a temczasem Szmul ściątki doczesne rodaków wykupił i pogrzeb zorganizował.
Pomnik mieć powinien , no i pewnem sensie ma, bo w nazwie dzielnicy Szmulowizna
na pamiątkę osoby swojej figuruje. Musie jednak zaznaczyć, że pomnika co go miał na Bródnie po wojnie nie odbudowano. Znakiem i my skąpe jesteśmy.
Często pozory mylą, na przykład, że my cwaniaki jesteśmy, co oszwabianiu ludzi są piersze. Faktycznie było
tak, że jednemu frajerowi z Grójca ktoś Kolumnę Zygmunta opendzlował, ale
my po prostu obrotne jesteśmy. To jest tak, jak z tem, że podobno
wszystkie skośne są cholerycznie małe. A figa z makiem! Nie wszystkie, bo
na ten przykład Chińczyki to leguralnie duże chłopy bywają, ale i tak łatka
została przypięta. Tak żem się rozpędził po tem niefortunnem słowie o
starozakonnech,że do końca trzeba zmierzać. Obiecuje, że z szaconeczku dozgonnego dla Zbytkowera, inaczej
o chytrusach mówić będę.
Cholerka, tak żem, się zagadał, że nie wytłomaczyłem co ma wspólnego
obwodnica, czy jak tam mówią ring warsiaski z prezentem od Wujenki
Sałacińskiej. O tem jutro, czółko!
legalnie - normalnie
flota - pieniądze
inszy – innych
starozakonny - Żyd
Kiercelak i Różyk – warszawskie
bazary
w trymiga – szybko,
błyskawicznie
Tłomackie –
dawniej ulica łącząca Bielańską i Leszno.
Szmul
Zbytkower - 1727 – 1801, bankier króla Stasia,
właściciel sporej części dzisiejszej Pragi. Jego prawnuczką była założycielka Zgromadzenia
Nazaretanek, błogosławiona Franciszka Siedliska,
„na
Pradze krwawą łaźnie sprawili“ – po szturmie Pragi w
1794 Rosjanie wymordowali około 20 000 ludzi.
Wydarzenie przeszło do historii jako „Rzeź Pragi“.
Kapcap
– pogradliwie o Rosjaninie
naród
- ludzie
rodak
– tu w znaczeniu Warszawiak
oszwabić – oszukać
opendzlować – tu w
znaczeniu sprzedać, występuje także w znaczeniu jeść
skośne – azjaci
cholerycznie – bardzo
leguralnie – regularnie
czółko! – tak jak cześć! nieformalny
sposób powitania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz