Rano kawka, śniadanko, necik, jeszcze
jedna kawka, gazetka i kawka. Tak dla zdrowotności. Później zwertować śpargały i pare
telefonów, żeby pieniążki byli, a wczesnem popołudniem dla równowagi
psychicznej zapycham do miasta.
Zasadniczo to mieszkam w Warsiawie, ale nie w
mieście. Ode mnie z Warsiawy, do prawdziwego miasta Warsiawy sie jeździ.
Rodacy wiedzą o co chodzi. Jak jestem na chawirze sam, to sie wypuszczam na kawkie do Pana Kierownika. Warśtat naszego Kierownika jest rozpołożony centralnie, dzięki temu znaczny
ruch towarzyski sie u niego uskutecznia.
Już po drodze spotkałem Pana Kartofla. Jak na dzień po wcirach jaki nasi zebrali na Wembley wyglądał kwitnąco.
Już po drodze spotkałem Pana Kartofla. Jak na dzień po wcirach jaki nasi zebrali na Wembley wyglądał kwitnąco.
-
Łejeny, Panie
Antosiu, jaki piękny sen miałem.
Nie, że Rumak
został selekcjonerem, a Piotruś Reiss przyszedł do Leszka na jego miejsce.
-
Panie! Pan
takiemi pomysłami to sie Pan dziel z tą publiką, co u wasz na rynku
darmowy pokaz kozłów ogląda. – rzucił gniewnie Czarniecki, któren się także po
drodze napatoczył – w Warsiawie lepiej siedź Pan cicho, bo Pan za takie
szczerość w ucho dostaniesz! Tu sie nie lubi frajerstwa co źle życzy
narodowej reprezentacji.
-
No w tym śnie
była taka wątpliwość, ale też przez sen głos rozsądku usłyszałem,
że tej naszej kadrze nic już nie zaszkodzi, ale za to odejście Mariusza Rumaka
z Lecha bardzo naszej drużynie pomoże - on gadał, ale bez przekonania, bo miny mieliśmy takie,że szkoda gadać. - Panowie, to może zmienimy temat? - Pan Kartofel zaćwierkał jak poznański słowik-
Kim jest ten Pan Janusz, co wczoraj tego niebieskiego wędrowniczka postawił?
Zawsze elegancko ubrany, służbowe auto z kierowcą i drugie piękne prywatne, a
ubranie na nim zawsze kosztuje więcej niż moja wypłata. Łee, no kim on jest, co robi...
Prawnik? Bo tak pięknie mówi, no powiedz Pan.
-
Biznesmenem
jest. Człowiekm interesu, flote mnoży, ludziom zarobić daje. Zadowolony Pan?
-
A coś więcej? –
stęknął Pan Kartofel i z poznańska dorzucił – łe, no wuja powiedz...
-
Sam powie jak Pan
go zapytasz. Ja u niego w pijarze nie robie. A teraz chodźmy na kawkie do Pana
Kierownika.
Nasz Kartofel myślał, że Januszek to papuga! No, wiele się nie pomylił, bo Januszek
choć hydraulik, to jak w kryminale przebywał, to pod celą pisaniem podań i
odwołań sie zajmował. On tam nawet kaske zrobił, a po wyjściu na wolność parę
fantów i zobowiązań na niego czekało.
Pisał dla wszystkich, od alimenciarzy, przez takich ja on sam - czyli gospodarczych, aż po bandziorów. Od klawiszy nawet zlecenia brał, a nawet samemu naczelnikowi awans załatwił. Jak? Córce, szwagra ministra sprawę wygrał. Naczelnik co był papugą z wykształcenia przykozakował przed ministrem, że taki kit na papierze wciśnie, że sprawę wygra. I wygrał, tylko tę bumagę to Januszek wypełniał. Z tego jasno wynika, że nasz Januszek ma łeb na karku. Siedział za niewinność, bo to za komuny było. Dzisiaj to za to, za co wtedy go posadzili, to by państwo i pracodawcy, a nawet związki zawodowe nagrodziliby go za wkład w rozwój gospodarki. Jemu to nawet wyszło na zdrowie. Pół roku był w tem sanatorium, ale kontaktów wyrobił tyle co sie mieści w książce telefonicznej. Akuratnie zaraz po wyjściu nowa Polska nastała, a Januszek zaczął robić w biznesie. Nie on jeden. Nasz genialny hydraulik ma teraz w tem światku kolegów co zna z dawnych czasów. Klawiszy niewielu, ale za to paru gangusów i bezpieczników ma okazję po latach spotykać. Ale to już zupełnie inne historią.
Pisał dla wszystkich, od alimenciarzy, przez takich ja on sam - czyli gospodarczych, aż po bandziorów. Od klawiszy nawet zlecenia brał, a nawet samemu naczelnikowi awans załatwił. Jak? Córce, szwagra ministra sprawę wygrał. Naczelnik co był papugą z wykształcenia przykozakował przed ministrem, że taki kit na papierze wciśnie, że sprawę wygra. I wygrał, tylko tę bumagę to Januszek wypełniał. Z tego jasno wynika, że nasz Januszek ma łeb na karku. Siedział za niewinność, bo to za komuny było. Dzisiaj to za to, za co wtedy go posadzili, to by państwo i pracodawcy, a nawet związki zawodowe nagrodziliby go za wkład w rozwój gospodarki. Jemu to nawet wyszło na zdrowie. Pół roku był w tem sanatorium, ale kontaktów wyrobił tyle co sie mieści w książce telefonicznej. Akuratnie zaraz po wyjściu nowa Polska nastała, a Januszek zaczął robić w biznesie. Nie on jeden. Nasz genialny hydraulik ma teraz w tem światku kolegów co zna z dawnych czasów. Klawiszy niewielu, ale za to paru gangusów i bezpieczników ma okazję po latach spotykać. Ale to już zupełnie inne historią.
Sianowanie!
śpargały - papiery
chawira - dom, mieszkanie
uskuteczniać - robić
wciry - baty, lanie
łe, jeny, wuja - jak poznaniak nie zacznie tak chociaż co piątego zdania to znaczy że jest chory
flota - pieniądze
papuga - pierwotnie adwokat, później każdy prawnik
fant - prezent, rzecz, a w języku przestępczym łup
alimenciarz -więzień odsiadujący karę za uchylanie się od płacenia alimentów
klawisz - strażnik więzienny
łe, jeny, wuja - jak poznaniak nie zacznie tak chociaż co piątego zdania to znaczy że jest chory
flota - pieniądze
papuga - pierwotnie adwokat, później każdy prawnik
fant - prezent, rzecz, a w języku przestępczym łup
alimenciarz -więzień odsiadujący karę za uchylanie się od płacenia alimentów
klawisz - strażnik więzienny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz