Kiedy zaczyna sie mecz? Jak kto powie, że zaczyna się dopiero wtedy jak gwizdnie czarny, to znaczy że jest kiep. Nawet Janusze i Andrzeje wiedzą, że znacznie wcześniej, bo mecz to nie kino.
Trzeba być kompletem
cieciem umysłowem, żeby myśleć, że widowisko zaczyna się równo z pierwszym
kopnięciem. Mądrala co zna to tylko z telewizora dorzuci, że jak grają
hymny. Co za trąba jerychońska, znaczy się po dzisiejszemu pała! Prawdziwy
kibic zaczyna mecz wiele godzin wcześniej.
Niektórzy jak piłkarze spać przed
grą nie mogą i dlatego nocne wpisy na strony internetowe uskuteczniają. Inni
farta szukają. To też jak piłkarze. Grajkowie mają swoje przesądy i mają swoje
rytuały. Każden jeden szczegół jest ważny, nawet kto gdzie siedzi w autokarze i który szofer za fajerą siedzi. W środku nie może też być żadnego obcego, a już najgorzej jak im sie jakaś facetka wpasuje.
Z kobitkami to już w Legii nie masz problemu, bo pewnego razu Pan Prezes wpakował chłopakom do autokaru rudą facetkie i powiedział „to jest Pani Marta, nowy kierownik drużyny“. Podobnież zdębieli, i nawet sam Lucjan Brychczy prawie palpitacji pikawy dostał, ale jak tym autokarem dojechali do końca sezonu to sie okazało, że mistrzami są. Ale cała reszta, czy się golić czy nie, gdzie się przeżegnać, i w jakiej kolejności kopnąć w słupki, to już bez zmian.
Ja sie z tego nie śmieje, bo kibice też
zabobonne są jak jasna cholera. Mieliśmy takiego lebiegie w klasie, który raz
z ciekawości poszedł na mecz i tak już zostało. Nikt nie wie czy mu sie
podobało czy nie, ale farta swoją obecnością na meczu przyniósł więc nie miał
wyboru. Musiał chodzić, czy mu się to podobało czy nie. Czy byliśmy wtedy
mistrzem? Nie i nikt nie wie dlaczego.
W ostatnią niedzielę fart nie grał żadnej roli. Legia go wcale nie miała i powiozła lebiegi z Gliwic 4:1. Gdyby chłopaki mieli farta to by ich powieźli dwucyfrówką. Nie mieli ale i tak był pogrom,
a szczęście przyda się na inną okoliczność.
Janusze i Andrzeje - kibice masowi, festyniarze słabo znający się na futbolu. Najczęściej chodzą na reprezentację i co ważniejsze mecze klubowe. Najdorodniejsze okazy noszą wąsy
Pani Marta - od zimy kierownikiem drużyny Legii jest Marta Ostrowska, jedyny kierownik drużyny - kobieta w klubowym futbolu w Europie, a trzecia kobieta zasiadająca na ławce rezerwowych. Przed nią były tylko kierowniczka reprezentacji Hiszpanii, oraz lekarka klubowa Chelsea Londyn
lebiega - gamoń
Buncol opchnął tytuł Górnikowi - w sezonie 1985/86 Legia przegrała w Zabrzu 0:3. Między innymi tych punktów zabrakło do mistrzostwa. Po meczu w szatni była bijatyka, a kibice do dziś spekulują co było w pudełku na buty, które pomocnik Legii Andrzej Buncol dostał od napastnika Górnika Jana Urbana.
zakłady pralnicze Alba - od lat pięćdziesiątych największa sieć pralnicza w Warszawie. Parę lat temu firma upadła.
Dobre
OdpowiedzUsuńalbo w pudełku po butach...
OdpowiedzUsuńMoże ktoś kiedyś puści farbe...
OdpowiedzUsuń