poniedziałek, 21 października 2013

ELKA W ARESZCIE



  Nie ma dnia, żeby nie było jakiegoś felernego tematu. Najwięcej to ich produkują ksiądz arcybiskup Michalik, minister lotnictwa Macierewicz, no i oczywiście piłkarze.  Tem razem  Panom skórokopom pomogli policjanci i ten co ich wezwał.


  Człowiek niepotrzebnie gazety i internet czyta, bo albo sie może przestraszyć albo wnerwić . Strachu to już chyba nie odczuwam, bo co drugi dzień piszą, że przez kosmos leci coś wielkiego jak trzydrzwiowa szafa gdańska z lustrem i zasuwa tylko po to żeby przypalantować w nasz globus. Wtedy będzie koniec świata. Na to sie uodporniłem, ale na chamstwo i głupote nie. Tem razem wyszłem z nerw bo przeczytałem, że jakiś narwany chłopaczyna co gra w piłkie w Ostrovii nikomu nogi albo łba nie urwał, ale noc po meczu spędził w areszcie i wyrok dostał. A było to tak, oddam zresztą głos Panu Władkowi Czarnieckiemu, bo on był śwadkiem naocznym tej grandy. 
   – Mecz graliśmy z Ostrovią – mówi nasz dyżurny Polonista – Czarne Koszule skrewiły okrutnie i mecz remisiem 1:1 sie zakończył. Nasze chłopaki dostali gwizdy, a żeby ich więcej wkurzyć tośmy dali oklaski tem z prowincji. Jeden z nich troszkie sie zagalopował i naród
polonijny tą waszą „elką“ pozdrowił. Ludzie z newr wyszli i dalej do boiska żeby się sprawiedliwości domagać. Wiadomo, że go nie ztłuką, ale pare jobów posłać dla higieny trzeba, zwłaszcza że sie klient naprasza. Potem ten chłopaczyna jeszcze troszkie z trenerowi Polonii, Dziewickim popodskakiwał i wydawało sie, że wsiądzie sobie do autokaru i tyle go w Warsiawie będziem widzieć. A tu niespodzianka. Ktoś mylicje wezwal a ta w try miga przyjechała radiolą. Dzielnicowy z jednym stójkowym i zdjęli tego chłopaka na dołek!  Noc tak przekimał, a potem sędzia wlepił mu półtora kafla grzywny za sianie zamętu.  Może chłopak głupio zrobił i niepotrzebnie naród wnerwił, ale w końcu ci co mu jobów nasłali nie chcieli go po sądach ciągać.
 Dzielnicowy zamiast wziąć sie za chuliganerke co po ławkach pije, szkło tłucze i awantury wszczyna, to ściga grajka z Ostrowa Mazowieckiego.  Ci z radiolek i patroli to są kozacy jak mają cykliste na bani, spokojnego gościa z browarkiem, albo bejca co to może jeszcze iść, ale oni go koniecznie na Kolską muszą odwieźć. Teraz mają jeszcze jednego klienta; awanturującego sie piłkarza. Tfu, jak sobie o tem wszystkiem pomyśle; Polonia zremisowała, a chłopaczyne przeczołgali i tera wszystkie myślą, ze to nasza wina, bośmy sie za marną gre naszych zrewanżowali.

-      Święte słowa Panie Czarniecki – powiedziałem – jak Pan chcesz to możesz sie Pan dołożyć, bo Kuba Kosecki powiedział, że będzie zrzutkie na koleżkie z Ostrovii robił.

-      Panie Antku, to była przesada. Jak to mówią politycy, racja stanu mnie na drodze stoi. Ale jak Pan zapłacisz, to ja na następny mecz reprezentacji składkie za Pana uskutecznie. Nie będziesz Pan musiał flakona nabywać.



Okazuje sie Sianowne Państwo, że starych Warsiawiaków głupota boli jednakowo i nieważne czy wolą Ł3 czy K6, bo jak to mówił Janek Himilsbach najważniejsze są pryncypia.  

PS. Całe szczęście że Polonia nie grała z Barceloną, tam jest taki prowokator Cesc Fabregas, on zawsze pokazuje "elkę". Fabregas na dołku w W-wie to byłoby coś!
  


przypalantować - przywalić (od palanta - gry przypominającej baseball)
job - przekleństwo (z rosyjskiego)
radiola - radiowóz
stójkowy - policjant (z rosyjskiego) 
kafel - tysiąc złotych 
bejc - pijak, pijany 
Kolska - co prawda w mediach pojawiają się reklamy zachęcające do kupienia apartamentu przy Kolskiej, ale Warszawiakom i tak ta ulica kojarzyć się będzie tylko i wyłącznie z noclegiem na izbie wytrzeźwień.
"najważniejsze są pryncypia" - słynny tekst Himilsbacha wygłoszony podczas noclegu w domu literata w Oborach pod Konstancinem. Pan Janek  dzielił pokój bez łazienki z pisarzem, którego na początku znajomości zaskoczył pytaniem - "te literat, ustalmy pryncypia. Lejemy do umywalki, czy chodzimy do kibla na korytarz?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz